Apelacja
John GrishamPrzysięgli byli gotowi.
Po czterdziestu dwóch godzinach
obrad, po siedemdziesięciu jeden dniach procesu, po pięciuset
trzydziestu godzinach zeznań czterdziestu kilku świadków i po całych
wiekach milczącego wysiadywania, kiedy prawnicy spierali się, sędzia
pouczał, a widzowie wypatrywali jak jastrzębie znaczących sygnałów,
przysięgli byli gotowi. Dziesięcioro zamkniętych w pokoju dla
przysięgłych, odosobnionych i bezpiecz nych z dumą kładło nazwiska pod
werdyktem, a dwoje obrażonych siedziało w kącie, samotnych i żałosnych w
swoim sprzeciwie. Były uściski i uśmiechy, i sporo zadowolenia, bo
wyszli cało z tej batalii i mogli dumnie wmaszerować z powrotem na arenę
z decyzją, którą wybronili siłą czystej determinacji, zawzięcie dążąc
do kompromisu. Przetrwali ciężką próbę, wypełnili obywatelski obowiązek.
Odsłużyli swoje ponad normę. Byli gotowi.
Tak zaczyna
się nowy thriller prawniczy, w którym Grisham tym razem zaskakuje
bezlitosną ironią. Balansuje między czarnym humorem a zjadliwą groteską.
Dzięki temu cała rzeczywistość: postaci, prawo i sprawiedliwość
przybierają jeszcze bardziej złowieszczy wyraz.